koniunkcja światów
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
Juliusz Saar obserwował pojedynek z satysfakcją. Gdy widownia biła brawa, Ofiarnik stał i nasycał się widokiem czerwieni, i uchodzącą z ciała Klepiego wściekłością. Ciało kapłana okrywała czarna szata, więc inne reakcje jego organizmu na widok wnętrzności były ukryte.
Gdy ogłoszono zwycięzcę pojedynku, oblizał usta.
-Cezarej, do nogi!
Realuńczyk posłusznie podszedł do Kapłana, schylając głowę.
-Napisz list do matki Klepiego. Ucieszy się, bo jednego darmozjada mniej. Podobno drugiego też wkrótce może nie być, bo się zaciągnął.
Cezarej odbiegł prędko, chwytając z torby podróżnej pióro i inkaust. Juliusz westchnął. Pozbyli się ciężaru jednego z przywódców stronnictwa niepodległościowego zapewniając Rajskiej Wyspie zabawę, a i bhikku wreszcie miał w ustach kogoś innego niż mnisi koledzy.
-Przekazać coś Królowi, Panie? - zapytał Juliusza arborański łucznik towarzyszący reprezentacji
-Osobiście przekażę wiadomość. Król ucieszy się, przecie taka jest Monarchia - po śmierci głupca nie płaczemy.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2