koniunkcja światów
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Więzień przetransportowany został do pałacu Bogini, kontemplował ostatnie godziny swojego życia, nędzny, radjański, psi syn, szpieg na usługach wroga. Zebranie było skromne, jedynie kilku kapłanów, nieco straży i sama Bogini. Ironią losu było, że mógł dostąpić zaszczytu jakim było ujrzenie Jej Wysokości, Laxzmi. W końcu zdjęto z jego rąk łańcuchy i poprowadzono go na schody zikkuratu. Droga na szczyt była długa i męcząca, nie ze względu na wysokość, lecz na przytłok jakim była rzeczywistość udania się na własną egzekucję. W końcu dotarłszy na szczyt, radjanin, nawet nie proszony, sam położył się na stół, wiedział, że i tak już niczego nie zmieni. Kapłani stanęli dookoła niego. Odmówiono modły... Błysk. Słońce odbiło się od stali noża. Krzyk. Cisza. Odmówiono kolejne modły. W końcu, do ciała już martwego sługi republiki, podeszła Laxzmi. Z klatki piersiowej wycięła mu serce, którym postanowiła się pożywić. Tak - czuła pradawne siły, tego potrzebowała - ofiary. Usatysfakcjonowana chwyciła nieboszczyka i zrzuciła go ze stołu oraz... ze schodów. Ciało powoli turlało się, wydając głuche dźwięki, obijając się o kamień pałacu. W końcu - legło u stóp.
Ostatnio edytowany przez Xzyżowiec Światła (2020-04-10 21:09:22)
Offline
Strony: 1