JobbanPBF

koniunkcja światów

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2020-04-25 16:57:47

Avogadro
Monarchia Realun
Dołączył: 2020-03-05
Liczba postów: 143
Windows 7Chrome 81.0.4044.122

"Przemyślenia o ludach z Północy"

Dzień 16 od wyjścia na północnym wybrzeżu



Gdy wyruszałem na północ poznawać tutejszą kulturę, przestrzegano mnie przed brutalnością i dzikością tutejszych. Lud tutejszy zdaje się jednak spokojny i poświęcony w pełni rolnictwu i pracy. Spotkałem się w życiu z wieloma cywilizacjami, które chociażby jeden dzień tygodnia pozostawiali na odpoczynek - często przez wzgląd na religijne reguły. Wydaje się jednak, że Północ takowej reguły nie wykształciła.


Długo zajęła mi rozmowa z lokalnymi. Przewodnik, a zarazem tłumacz, mówił do nich w języku twardym, straszliwie pełnym spółgłosek i dźwięków zbitych, nieprzyjemnych wpierw dla ucha. Im dłużej słychać było tę mowę dookoła, tym bardziej odkrywało się przekaz nastrojów akcentacją poszczególnych części zdań, wyrazów (?). Język ten określił przewodnik jako "mowa kwar", co zapisuje się jak "quar" jeno tutejsi nie wymówią tego tak jak w łacinie południowej, bagłanrajackiej.
Między rozmowami miałem czas na rozmyślanie o tym kraju. Jeden z rozmówców był czymś w stylu lokalnego szamana - odziany w czarny płaszcz lniany mówił o zasadach fundamentalnych, coś co wydają się czcić jako wielkie fundamentalia. Tłumacz mógł wiele rzeczy w tej rozmowie przeinaczyć, ale pierwotny zarys był dla mnie jasny. Otóż te fundamentalia to dla lokalnych rodzaj prawa zwyczajowego, ustnie przekazywanego z pokolenia na pokolenie. Nigdy nie było nigdy spisane, i w formie tej samej jest przekazywane od bodaj trzech wieków. Wtedy to na ziemiach północy miał miejsce najazd dzikich ludów, który zdołano przezwyciężyć.


Dla potomnych zapiszę tutaj te dziesięć fundamentaliów, które nam szaman/kapłan (?) przekazał:


1. Monarchii Fundamentem jest Król Zjednoczyciel i gdzie Narodów Wiele tam Korona Jedna;
2. Monarchii Fundamentem jest wiedza o Zaświatach i kiedy o nich mowa nie mylą się Starsi;
3. Monarchii Fundamentem jest każdy Dzień, uświęcany i dobry, bo na pracy spędzony;
4. Monarchii Fundamentem jest Powołanie i kiedy Ono wzywa, nikt nie odmawia;
5. Monarchii Fundamentem jest Młodość, która szacunek okazuje przeszłości i Starszym;
6. Monarchii Fundamentem jest Sprawiedliwość a krew winnego zmywa przestępstwo;
7. Monarchii Fundamentem jest Czystość ciała i duszy;
8. Monarchii Fundamentem jest Sakwa Szczelna, a złodzieje wiszą;
9. Monarchii Fundamentem jest Wiedza, tam gdzie pieniądz przyziemna, a gdzie zaświaty - prawdziwa;
10. Monarchii Fundamentem jest Monarchia - zawsze Jedna, Wieczna i Powszechna;


Taki zestaw "złotych zasad" najpierw wyglądał mi na zwykły zbiór praw. Potem jednak przeanalizowałem to pod kątem nastawienia tego narodu, i narodów innych w składzie Monarchii Realuńskiej - jak się zwykli nazywać. Wszystkie wyżej wypisane reguły to odniesienie do państwowości (!) co na innych terytoriach mogłoby nie zostać przyjęte przez ludność. Zdaje się, że w ogniu wielkiego zagrożenia sprzed wieków, ta Monarchia dała radę zwyciężyć dzięki odrzuceniu potrzeb indywidualnych i wzajemnemu altruizmowi zarówno w materii dobrobytu, jak i oddanej krwi;


Przekaz "Fundamentów" jednoczy wszystkie ludy Monarchii - i tak Kwar, jak i inne ludy stosują się do identycznych norm moralnych. Państwo to moralność;


Przekonanie o istnieniu "Zaświatów" jako miejsca życia pośmiertnego, innego wymiaru pełnego dusz przodków, jest w tym ludzie niezwykle głęboko zakorzenione. Prawdopodobnie jest to efekt tego, że podczas historii Realun żadna z wiar plemiennych nie uległa zniszczeniu, a jedynie powołany tutaj kult zjednoczył te wierzenia. Każdy tutaj chce trafić do Zaświatów po tej dobrej stronie, nie jako demon - w które zmieniają się ludzie postępujący wbrew "fundamentom". Jednocześnie brak tu jakiejś atmosfery zastraszenia - nie dziwi to, jeśli wiemy że dziecko od urodzenia słyszy te zasady oraz zauważa jak inni dookoła je stosują.


Fundamentalia uznają niepodzielną królewską władzę, uznają nieomylność lokalnego KULTU, mówią o pracy jako wartości wręcz świętej. Wyuczony pracoholizm ludu kwar jest oznaką wszechobecnego wpływu czarnych płaszczów, które są w myśl prawa nieomylne. Nieomylność Kultu przenosi się na króla, któremu przed wiekami założyciel kultu przekazał te fundamenty. I o ile Król jest dysponentem prawa, to kult sprawuje funkcję strażnika starych tradycji.


Kontynuując rozmyślania znalazłem kwestię "powołania". Jak my, ludzie południa rozpatrujemy to pojęcie? Jest to kwestia prawie zupełnie indywidualna. Widziałem jak działa "powołanie" na Północy. Tutaj kapłan kultowy przychodzi do wioski, znajdując młodzieńca wskazuje go palcem i rzecze - "Twym Powołaniem jest służba ramieniem" i tak młodzian chcąc trafić do Zaświatów jako dusza szlachetna zostaje włączony do armii. I cała tutejsza armia wierzy w swoje powołanie, dlatego historie o realuńskich wojennych czynach są takie kontrowersyjne. Każde wojenne przewinienie będzie takiemu zbrodniarzowi wybaczone - a gdy Kult bądź Król nakaże wymordować miasto, to będzie nawet błogosławioną rzezią, za którą trafi on do obiecanego pałacu ze złota w zaświatach, gdzie czekają na niego inne sprawiedliwe dusze. A czynienie wbrew powołaniu jest karane brutalnie - gdy armia realuńska parła na północ, niektórzy nie posłuchali rozkazu pozostania w ukryciu. Ten jeden, który zaciukał niesubordynowanego żołnierza na miejscu, dzisiaj jest na tejże północy jednym z jarlów.


Możemy rozprawiać czy kategorie sprawiedliwości są uniwersalne, czy subiektywne. W tych kategoriach Północ nie myśli - tutaj istotą jest skuteczne odstraszenie przed przestępstwem. Jeśli słyszał kto o "wojennych czynach" Realunu, ten musi też uświadomić sobie, że gorsze rzeczy spotykają tutaj nieprawowiernych. Łamanie prawa i występowanie przeciwko czyjejś własności czy zdrowiu, jest zbrodnią nie tyle cywilną, co stricte religijną (i wieczną gdy mówimy o Zaświatach). Lud wierzy w zachowanie czystości jednostki i społeczności, a metody usuwania społecznej nieczystości jaką jest taki złodziej czy rabuś, są dobrane w sposób zapewniający odpowiednią przestrogę.


Cały czas jednak szukałem źródła. Czy "Fundamenty" to źródło ostateczne? Gdy spojrzałem na reakcję kur, gdy podkradł się do nich wygłodniały kocur, zrozumiałem że źródło ostateczne leży właśnie w zwierzęcej naturze człowieka. Kury zagrożone miały przewagę liczebną, i zadziobały kocura na śmierć. Podczas gdy wróble czy gołębie by uciekły, to kruki czy kury korzystają z instynktu.


To ta zwierzęca walka o przetrwanie jest ostatecznym źródłem. Trzysta lat od chwil, gdy Monarchia stała na skraju upadku, i wtedy pojawiły się bezwzględne zasady - wyciągnięte jakby ze świata zwierząt. Mordować zdrajców, palić przeciwników, zerwać się do boju gdy wszystko wydaje się być stracone. Ucieczka dla fortelu, gdy wieśniacy wzywani są do pospolitego ruszenia i biegną w furii na plecy przeciwnika. Dzień szesnasty wędrówki, a ja jakbym zrozumiał istotę Monarchii Realun, gdzie obce wojsko nie spotka przyjaznego powitania, gdzie czarne płaszcze kultu gotowe są w każdej chwili rzucić wieśniakom powołanie do wypalenia lasu wśrod którego stacjonuje wroga armia. Gdzie Król nakazał każdemu posiadać wojskowe przeszkolenie i choćby sierp którym można rozrąbać ciało najeźdźcy. Spalona ziemia, fanatyzm, krew i dzikość. Do spokojnego ludu kwar, który jak stado kur zajmuje się zwykłą egzystencją, podejdzie jakiś kocur...

Ostatnio edytowany przez Avogadro (2020-04-25 17:18:09)

Offline

#2 2020-05-06 18:30:33

Avogadro
Monarchia Realun
Dołączył: 2020-03-05
Liczba postów: 143
WindowsChrome 81.0.4044.129

Odp: "Przemyślenia o ludach z Północy"

Dzień 22 od wyjścia na północnym wybrzeżu


Ruszając w głąb krainy Realun oprócz narodu Kwar da się poznać również pozostałe trzy narody tego dziwnego kraju. Traf chciał, że ostatnio trafiłem do wioski zdominowanej przez tych, którzy odpowiadają za większość opowieści o krwawych obyczajach Północy. Mowa tu o Szkarłatnych, jak nazywają ich w naszym tłumaczeniu tego słowa z języka powszechnego w Monarchii. Stare podania mówią o pochodzeniu ich nazwy od krwi, w której kąpali się wychodząc z łupieżczych okrętów na brzegach Realunu, jednak dziwi fakt, iż w języku kwar słowo "szkarłat" jest niesamowicie podobne w brzmieniu do słowa "piękny", różniąc się jedynie stopniem "wycharczenia" dźwięku.


Szkarłatni mogą być nazwani na południu barbarzyńcami, co również jest bliskie moim poglądom na znaczenie pojęcia "dzikiego". Pogłoski o kanibalistycznych praktykach tego ludu są prawdziwe, i naukowa dokładność zabroniłaby mi ukrywać taki fakt. Zauważam jednak, że pożeranie mięsa ludzkiego jest ściśle skodyfikowane przez ich tradycję, jak i przez królewskie nakazy, którymi podlegają od ostatnich trzech wieków. Pożarcie innego człowieka jest przyzwolone jedynie wtedy gdy otrzymają stosowne zezwolenie bądź rozkaz (w języku kwar istnieje jedno słowo określające obydwa), zwane w kwar "dyzbhrezna". Posiłek taki jadają niemal zawsze smażony na rybnym oleju, a w czasie pokoju pożywiają się normalnie. Wielkie Fundamentalia ostatnio omawiane zabraniają im podnieść rękę na inne ludy Realunu, chyba że z ust dowódcy usłyszą wspomnianą "dyzbhreznę". Naród kwar dzisiaj nie obawia się Szkarłatnych, którzy są zrzeszeni w ramach Monarchii - większe obawy kierują za morze, gdzie na zachodnich rubieżach Zandrii podobno żyją jeszcze inne ludy o podobnych obyczajach, jednak Monarchia ma w swych planach zjednoczenie ich pod władzą jednego państwa. Wśród Szkarłatnych charakterystyczna jest silnie hierarchiczna struktura oparta o klasę wojowniczą. Dzielą się podobnie jak naród kwar na rodziny, rody i klany, jednak o ile główny naród Realunu kieruje swoim przeznaczeniem w sposób dość dowolny (z wyjątkiem wyznaczenia "Powołania" przez kapłanów), to u Szkarłatnych takiej dowolności nie ma. W każdej rodzinie ojciec wyznacza swoim synom zajęcie, które wykonywać będą przez resztę swego życia. Gdy synowi wyrasta pierwsza broda, na obrzędzie "Golenia" który ma miejsce zwykle w okolicach jedenastego roku życia (!), ojciec ocenia dziecko, porównując je do innych dzieci z rodu. Jeżeli należy do silnych, wybiera mu los wojownika. Jeżeli dziecko jest słabsze nieco, jednak zaradne, zwykle będzie dla niego wybrany los żeglarza. Dzieci dociekliwe i inteligentnie rozwinięte mogą być przez Kult wybrane do kształcenia kapłańskiego. Inne dzieci zwykle zostają rybakami, górnikami w kopalniach królewskich, bądź rzemieślnikami. Rzadko trafia się wśród Szkarłatnych kierunek nauki, czy kupiectwa, i taki wybierany jest zazwyczaj przez sieroty, bądź tych którzy mają dość siły by przeciwstawić się losowi wybranemu przez rodzinę (zazwyczaj po śmierci ojca). Los wojownika oznacza twarde treningi takiego dziecka, którego marzeniem jest zostać przez Kapłana Powołanym do armii realuńskiej. Tam zazwyczaj trafia do zwykłej jednostki szkarłatnych. Jednakże Ci, którzy zdobywają uznanie lokalnego Jarla (rodzaj "współksięcia", odpowiadającego za szkarłatną część mieszkańców krainy) zostają wybierani do gwardii Ulfednirów, a stamtąd wyśmienici wojownicy są kierowani do prywatnej gwardii "Jarla-Nad-Jarlami", czyli Huskarlów. Córki ludu Szkarłatnych są zaś bardziej "wolne". Wolą śluby brać z synami swego ludu, uważając większość kwar i innych ludów za "miękkich jak glina niewypalona", a panny których wydać się nie uda czasami równie wybierają drogę wojaczki.


Lokalny Kult asymilował dawnych kapłanów szkarłatnego ludu i ich wierzenia rozszerzył na resztę Monarchii. To właśnie wpływ kultu sprawił że dawni jarlowie oprócz bycia wodzami, przyjmowali również pozycję "namiestnika" Monarchii wśród prostego ludu. To posunięcie sprawiło, że szacunek szkarłatnych wobec wysokich umiejętności bitewnych przełożył się również na szacunek wobec samej Korony. W przypadku grzebania umarłych (stosowanego wśród ludu kwar), to od Szkarłatnych zaciągnięto tradycję "monety dla zmarłego", wkładanej w sztywną dłoń truposza, którą miał poświęcić na przeprawę przez Rzekę w Zaświatach. Dla Szkarłatnych jedynie rzeka ta znajduje się po drugiej stronie morza, w które wypływa podpalona łódka ze zmarłym. Sama rzeka nie pojawiła się w pismach narodu kwar wcześniej, niż zaledwie dwa wieki temu, co pokazuje, że Realun jako państwo ma wysokie predyspozycje do asymilowania kultur i uznawania ichniejszych zwyczajów za swoje. Szkarłatni dawno temu zostali również nakłonieni do porzucenia swojego starego języka, co wpłynęło też na zmianę ich sposobu myślenia na bliższy realuńskim doktrynom.

Offline

#3 2020-09-15 22:07:18

Avogadro
Monarchia Realun
Dołączył: 2020-03-05
Liczba postów: 143
WindowsChrome 85.0.4183.102

Odp: "Przemyślenia o ludach z Północy"

Dzień 26 od wyjścia na północnym wybrzeżu


Niesamowite szczęście trafiło mnie dzisiaj, ponieważ podczas swych podróży napotkałem na kobiecinę pochodzącą spoza Realunu. Zwrócił mą uwagę strój, nieco podobny do stroju lokalnych kapłanów - czarny płaszcz ze spiczastym kapturem, jednak miast sznura jako przepasania, tutaj był zwykły pas skórzany, a plecach białą nicią wyszyty symbol w kształcie łuku. Udało mi się z pomocą tłumacza nakłonić do rozmowy tą kapłankę.


Już początek rozmowy ujawnił mi, że nie jest to kapłanka. Kobiecina pochodziła z dalszej północy, z Gledd Pell - terytoriów które zostały spustoszone przez słynną Krucjatę, którą najwyższy kapłan realuńskiego kultu poprowadził tamże. Sytuacja jej współplemieńców nie była zwykle tak dobra, jak innych. Gdy armie Monarchii wkraczają na jakieś ziemie, często narody decydują się na pokojowe uznanie się za wiecznego lennika Paghaty, a ich terytoria uznane są za ich własność. Gdy jednak prorok kultu odchodził, w swym testamencie pozostawił żądanie pochówku na północy, na ziemiach należących jedynie do kapłanów.


Lud Gledd Pell nie mógł więc zostać uznany za Naród Monarchii, ale gdy na palach zgniły już głowy obrońców, wszyscy - od kwar, przez tych w szkarłacie, tych w błękicie, jak i długousi - pobieżeli na północ, by na ziemiach kultu nie być związani prawami które im nie odpowiadały na ziemiach własnych narodów. Ci zaś z Gledd Pell, którzy przeżyli, pogodzili się ze statusem wyrzutków, zostali niewolnikami, prostytutkami czy skorzystali z amnestii na jakichś terytoriach które potrzebowały najemnej ręki do pracy.


Moja rozmówczyni niechętnie mówiła o wydarzeniach z czasów Krucjaty, nie okazując przy tym jednak łzy. Spytałem ją o jej szaty - dowiedziałem się że lokalny kult nie uznaje przekazywania takich błogosławieństw jak kapłańskie kobietom. Jej funkcja jednakże jest służbą niedostępną jednak dla którejkolwiek kobiety z Narodów Realunu. Określiła się jako "Akuszerka Kultu".


Akuszerkami zostają kobiety które nie należą do żadnego z Narodów Monarchii, a co za tym idzie, mogły współżyć z kapłanami. O ile kapłan nie ma prawa dotknąć kobiety z ludów Realunu (i vice versa!), to te spoza ochrony prawnej Króla jak najbardziej. Pierwsze masowe pojawienie się Akuszerek wystąpiło właśnie po Krucjacie, ponieważ wcześniejsza ekspansja na Zandrii wiązała się z uznawaniem zdobyczy terytorialnych i tamtejszych mieszkańców za części Narodów. Gdy armia szaleńców, fanatyków, i wołchwów rozpoczęła rzezie, umierali mężczyźni - gdy rozpoczęły się gwałty, kobiety uciekały, zabijały się, bądź zdecydowały się walczyć. I ta walka dla wielu kobiet polegała na tym, by wołchw-oprawca wprowadził ją do kultu, nauczył ją wiary, i by mogła się w niej spełniać.


Wysłuchując tej historii, dziwiłem się - cóż to za sposób walki, gdzie poddajemy się tym, którzy nas krzywdzili? Oczywiście, część kobiet później i tak sama wchodziła do łóżek uprzywilejowanej kasty w Gledd Pell, i dołączały do grona Akuszerek.
Służba w Kulcie jednak daje tym "damom" więcej bezpieczeństwa niż cokolwiek innego. Podnieść rękę na Akuszerkę to jak pogrozić kapłanowi, a już opisywałem jak tutejsze kultury na to reagują. Pożądać Akuszerki czasem jest aż za łatwo (często są to kobiety urodziwe), ale jednocześnie obowiązuje je nietykalność także w tej sferze.


I tak jak wielu kapłanów realizuje prawdopodobnie ukryte żądze sadystyczne przy wymierzaniu kar zlecanych przez surowe kultowe prawo, to Akuszerki również mogą się w swej zemście realizować. Gdy ktoś cierpi przez chorobę nieuleczalną, ta jest wzywana by skrócić jego męki upuszczeniem krwi, karku wykrętem, poduszką, bądź kołkiem wbijanym w skroń. Akuszerki badają te zwyrodnienia przez ciał rozcinanie, i oglądanie wnętrzności. Noszą mizerykordię na okoliczność okazania komuś litości w chwilach agonii. Conajmniej kilka Akuszerek towarzyszy każdemu realuńskiemu batalionowi, gdzie poza zajmowaniem się rannymi asystują przy torturach na jeńcach wojennych, zdobywają anatomiczne okazy, czy dobijają śmiertelnie okaleczonych na pobojowisku. Zadając śmierć, przeklinają czas w którym ich życie było poza Kultem, bo tamto życie skończyło się tragedią.


Akuszerki przyjmują opiekę Kultu jako wynagrodzenie za dawne krzywdy. Biorą na siebie obowiązki, w zamian za przywileje - nie obowiązuje ich prawo inne niż kultowe i ogólnopaństwowe, bo nie należą do żadnego narodu. Po przejściu pełnej formacji, Akuszerki wykonują pomocnicze prace dla ludności Realunu - przyjmują porody i do wołchwów zgłaszają narodzonych poddanych których należy Zanurzyć na włączenie do Kultu. Wykonują szycie ran, opatrzenia, okłady, pijawkami z jezior leczą. Są przy początku życia, i przy końcu życia.


Pytałem więc, co będzie gdy stery Realunu obejmie władca pokojowy i spokojny? Cóż wtedy z Akuszerkami?


Akuszerki które mają zezwolenie Ofiarnika (wyższy stopniem kapłan?) mogą przyjąć dwie uczennice - one wraz ze staniem się uczennicami, tracą przynależność do narodu. I tak nowe akuszerki pochodzić będą albo z podbojów które kiedyś się zakończą, albo z uczennic, albo niewolnic które Wołchwom wpadną w pościele.


Łuk, który z białej nici na plecach płaszcza został wyszyty, był moim ostatnim pytaniem. Symbolizował on oko zamknięte, znak zakrycia i zaciemnienia przeszłości. Poza tym pokazano mi wyszyty z lewej wewnętrznej strony płaszcza symbol ust z kikutem języka (znak milczenia na temat tajemnic wyznawców i Kultu) oraz z prawej wewnętrznej strony płaszcza symbol dłoni bez kciuka i palca środkowego (co oznaczać ma brak samodzielnej sprawczości Akuszerki, dla której Kult ma być tak ważny jak kciuk u dłoni).

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
pksjarnoczow - mydrops - polskiserwerww2 - digged - sram